Klub Kiwanis
About Klub Kiwanis
Posts by Klub Kiwanis:
Zdrowych spokojnych i pełnych rodzinnego ciepła świąt Narodzenia Pańskiego.
Odpoczynku od codziennego zabiegania oraz chwili zadumy.
Wszelkiej pomyślności w Nowym Roku oraz spełnienia w życiu osobistym i zawodowym
życzy Klub Kiwanis Zielona Góra ADSUM
Gerda Preisner nowa członkinią Klubu ADSUM
Klub Kiwanis Działalność Klubu
Nasze grudniowe spotkania mają zawsze przyjazny, mikołajkowy wymiar. Każda z koleżanek przygotowuje trzy drobne prezenciki, które później są rozlosowywane wśród nas. Emocji przy losowaniu mnóstwo, śmiechu i zaskoczeń też nie brakuje. Dodatkowo w tym ostatnim miesiącu roku składamy życzenia imieninowe solenizantkom. Tym razem były to: Barbara, Maria i Aleksandra.
Najważniejszym jednak punktem wieczoru było przyjęcie w szeregi Klubu nowej koleżanki. Jest nią Gerarda Preisner, która już od kilku miesięcy współuczestniczy w kiwanisowych wydarzeniach. W trakcie spotkania uhonorowałyśmy także kwiatami, a nawet szampanem (ten od Marii Wasik), literackie osiągnięcia Halinki Bohuty-Stąpel, która tylko w listopadzie tego roku została laureatką bodajże czterech czy pięciu ogólnopolskich konkursów poetyckich.
A potem przyszedł czas na zabawę i gościnę.Były ciasta, paszteciki i inne delicje. Najbardziej jednak w świąteczny nastrój kulinarny wprowadziły nas ziemniaki w mundurkach i śledzie przygotowane przez Marię Ziółkowską. Co by nie mówić – niebo w gębie [Alicja Błażyńska]
Kiwanis Kulturtag w Storkow
Klub Kiwanis Działalność Klubu
Vielen Dank, to zdecydowanie za mało aby podziękować za zaproszenie na kolejny Kulturtag. W sobotę 21 września Klub Kiwanis z Frankfurtu nad Odrą zorganizował dla dzieci ze świetlic środowiskowych z Frankfurtu i Słonego wspaniałe spotkanie integracyjne na terenie Parku rekreacyjnego Irrlandia w Storkow. Bawiliśmy się cudownie. Ogromna ilość i różnorodność labiryntów, karuzel, huśtawek, zjeżdżalń, tuneli, równoważni, trampolin, stanowisk z działkami wodnymi i procami na balony z wodą, podziemnych telefonów, krzywych luster i jeszcze dużżżżżooo innych atrakcji sprawiało, że ciągle byliśmy w ruchu. Szkoda było czasu na rozmowę, posiłek. Nawet nie zauważyliśmy jak nadeszła godzina 16.00. Na zakończenia spotkania wymieniliśmy się z kolegami z Niemiec własnoręcznie przygotowanymi pamiątkami. Podziękowaliśmy organizatorom – Klubom Kiwanis z Frankfurtu i Zielonej Góry , za wspaniałą zabawę i zmęczeni ale bardzo zadowoleni wyruszyliśmy w drogę do domu. [Aleksandra Woźniak]
Wizyta w Bundestagu
Klub Kiwanis Działalność Klubu
Na początku drugiej dekady czerwca br., na zaproszenie Klubu Kiwanis z Frankfurtu, przedstawicielki naszego Stowarzyszenia uczestniczyły w wyjeździe do Berlina. Jego celem była wspólna wizyta obu klubów w niemieckim parlamencie oraz spotkanie z deputowanym CDU – Martinem Patzeltem. W tym miejscu warto dodać, że jeszcze do niedawna pełnił on funkcję burmistrza Frankfurtu, jest też od lat wielkim orędownikiem pogłębiania współpracy polsko-niemieckiej.
Dla wielu spośród nas było to pierwsza okazja obejrzenia wnętrz gmachu Bundestagu, wspaniale łączącego w jednej bryle ocalałe z bombardowań fragmenty dawnego budynku oraz dynamiczną, śmiałą i funkcjonalną architekturę współczesną. Rozmowa z deputowanym poprzedzona została uczestnictwem w obradach niemieckiego parlamentu. Przed wejściem na salę wszyscy zostali poddani procedurom kontrolnym oraz pouczeni o obowiązujących regułach zachowania takich jak: brak rozmów, spacerów oraz możliwości robienia zdjęć, a także – o ile to możliwe – powstrzymanie się np. od odruchu… ziewania. To ostatnie nie było całkiem bezzasadne, gdyż dyskusje niemieckich posłów były toczone w dość proceduralnym języku, dla większości z nas niekoniecznie zrozumiałym. Ciekawostką jednak było to, że podczas długich wywodów oratorskich, wybrańcy niemieckiego narodu też ulegali emocjom, podobnym zresztą do tych, jakie niekiedy widzimy podczas relacji polskiego sejmu. Przerywali sprawozdawcom, ministrom czy innym mówcom, z ław padały kąśliwe uwagi pod ich adresem, wymieniali się też uwagami, przechadzając wśród kolegów. To dawało postronnym widzom nieco kolorytu.
Na drugą część pobytu w Bundestagu przewidziane zostało spotkanie Martinem Patzeltem. Deputowany CDU przyjął nas w klubowym pomieszczeniu, gdzie przedstawił założenia polityki swojej partii, a przede wszystkim odniósł się do zagadnień związanych z lobbingiem, uchodźcami oraz opozycji w niemieckim parlamencie. Potem rozpoczęła się tura pytań i lekkich, i tych trudniejszych. Na zakończenie Martin Patzelt został obdarowany pamiątkowym aniołem rzeźbionym w płótnie. My z kolei otrzymaliśmy zestawy pamiątkowych wydawnictw związanych z parlamentem niemieckim. Było także pozowanie do wspólnej fotografii, na której wszyscy wyglądamy pięknie i młodo.
Dziękujemy Gospodarzom wydarzenia – Klubowi Kiwanis we Frankfurcie, a szczególne słowa uznania składamy na ręce: Klausa Baldaufa, Heike Gensing, Ralfa Otto Gogolińskiego, Haralda Schmidta oraz Mariki Jahn. Pozostała jeszcze jedna bardzo ważna osoba, bez której trudno byłby nam się wzajemnie zrozumieć. To Jacek Jeremicz, czyli „nasz człowiek” w niemieckim klubie. Pełniący obecnie funkcję prezydenta elekta, z wielką cierpliwością i – jak sam mówi – ogromną przyjemnością pomagał nam porozumieć się i był cudownym tłumaczem podczas zwiedzania Neuzelle. [Alicja Błażyńska]
Odeszła Jadwiga Korcz-Dziadosz
Klub Kiwanis Działalność Klubu
6 września 2019 r. nadeszła wiadomość, z którą trudno się nam uporać. Nie ma wśród nas Jadzi Korcz-Dziadosz. Nie ma osoby, która zarażała energią, werwą, prawością. Była z nami niedługo, a jednak wniosła w klubowe życie dużo poczucia humoru, bezpośredniości i entuzjazmu. Poniżej wspomnienie o Jadzi, które ukazało się w numerze 2/2019 “Inspiracji”.
Z poobiedniego letargu wyrwał mnie telefon Zosi Banaszak z wiadomością o śmierci Jadźki. Nie piszę Jadzi czy Jagody, nie piszę też Jadwigi, gdyż wolała, by nazywano ją imieniem urwisa z dzieciństwa czy harcerki z Makusynów. – Jestem Jadźka. Przedstawiała się i patrzyła życzliwie tym wesołym, czujnym spojrzeniem. Od razu też zasypywała nowo poznanego opowieściami, których miała na podorędziu tysiące. Może właśnie przez tę wielość tak trudno dziś coś wybrać, czymś szczególnie się podzielić. W mej pamięci te historie nakładają się na siebie, pulsują, czekają na powtórzenie i dokończenie.
Poznałam Ją stosunkowo niedawno, gdy rozpoczęłam swoją przygodę zawodową z muzeum. Jadźka, córka słynnego zielonogórskiego profesora historii – Władysława Korcza, była w naszej instytucji osobą znaną, lubianą i cenioną. Czuła się tu jak u siebie w domu, znała każdy kąt, każde przejście. Nigdy jednak nie była ani nachalna, ani natrętna. Wręcz to my czerpaliśmy z niej. Często dyrektorzy (najpierw A. Toczewski, a później L. Kania), a także poszczególni kustosze korzystali z jej wiedzy, wspomnień, a nawet pamiątek rodzinnych. Te ostatnie niekiedy wypożyczała nawet do aranżacji wystaw. Często spotykałam ją na muzealnych spotkaniach i wernisażach. Na tych malarskich towarzyszył jej mąż – Kazek, którego pasją było malowanie i rysowanie. Każde z nich jednak inaczej podchodziło do sztuki. Jadźka w krótkich, że tak powiem, żołnierskich słowach potrafiła oddać swój zdystansowany stosunek do sztui nieprzedstawiającej. Podobnie jednoznacznie wyrażała swoje zapatrywania społeczne, polityczne czy obyczajowe. Traktowała ludzi równo, jednak nie znosiła tych, którzy ulegali słabościom. Nie lubiła też koteryjek, cichego obmawiania, szczucia, udawania kogoś innego. Była prostolinijna i bezpośrednia. Pamiętam, kiedyś podczas wycieczki ZUTW do Petersburga zaczytywałam się felietonami znanego pisarza. Podeszła i zaciekawiona zapytała o autora. Gdy odpowiedziałam, strzeliła. – Przecież to pijak. I nic, żadne słowa, żadne wyjaśnienia nie były w stanie jej przekonać, że mimo to warto go czytać. Jednak ten jej radykalizm nie obrażał, bo każdy wiedział, że wypyskuje i wygada, a jak przyjdzie chwila, to pochyli się, stanie w obronie każdego człowieka potrzebującego pomocy, nawet tego przysłowiowego pijaka.
Inne oblicze Jadźki ujrzałam już w Kiwanisie. Postanowiła wsiąść do naszego charytatywnego autobusu w 2017 roku. Od początku nie trzeba było jej nic tłumaczyć. Pytała tylko. – Co mam zrobić, jak mogę się przydać. I działała. Nigdy nie chciała też obciążać innych swoją osobą w sprawach codziennych. Nie mając samochodu, potrafiła przyjechać na spotkanie klubowe rowerem do Wilkanowa, a było to blisko 10kilometrów od jej domu. Była już wtedy dobrze po siedemdziesiątce.
Postrzegałam też Jadźkę przez pryzmat aparatu fotograficznego. Kochała bowiem pozować każdemu, kto robił zdjęcia. Zawsze znajdowała się w kadrze różnych wydarzeń, gdyż nie chowała głowy, a wręcz przeciwnie, krzyczała z dala: – Ala zrób mi fotkę w tym kapeluszu. I faktycznie mam całkiem sporo jej zdjęć w dziwnych przebraniach, nakryciach głowy, z przeróżnymi osobami. Przesuwam je teraz na ekranie komputera i porównuję z ostatnim obrazem, zachowanym jedynie w pamięci. Tym szpitalnym, pooperacyjnym. Gdy przyszłam, usiadła na łóżku przy pomocy specjalnego sznurka. Przy powitaniu przytuliła. Spojrzałam w jej oczy, które teraz jeszcze mocniej dominowały w nieco wyszczuplonej twarzy. Głosem słabszym niż zwykle, ale nadal buńczucznie opowiadała mi o operacji. Jakby sama siebie chciała przekonać, że jest dobrze. To wszystko trwało niecałe dwa kwadranse. Przyszedł czas kolacji, którą ledwie dzióbnęła i powiedziała, że jest zmęczona. Odprowadziła mnie jeszcze do drzwi korytarza, chwaląc się, że już tyle może. Pożegnałyśmy się zwyczajnie. Nie myślałam, że widzę ją ostatni raz.
Jadwiga Korcz-Dziadosz urodziła w Samborze (obecnie Ukraina) w 1943 roku. Po wojnie wraz z rodziną osiedliła się w Zielonej Górze. Ale bez ojca – Władysław Korcz, żołnierz AK, skazany na 8 lat łagru trafił za Ural i dopiero po kilku latach dołączył do rodziny. Jadzia już w szkole podstawowej wyróżniała aktywnością. Czynnie zaangażowała się w działalność szczepu Makusynów i tak naprawdę harcerskie ideały przyświecały Jej przez całe życie. Po ukończeniu liceum studiowała w Poznaniu geografię, a później była nauczycielką tego przedmiotu w szkole. Kolejnym etapem jej życia zawodowego była praca w Urzędzie Wojewódzkim. Przez lata, wzorem swojego ojca, czynnie popularyzowała historię Zielonej Góry. Za tę działalność w 2013 roku otrzymała tytuł Honorowego Mecenasa Muzeum Ziemi Lubuskiej. Na emeryturze udzielała się społecznie w Zielonogórskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku, pełniąc kolejno funkcje wiceprezesa, a później sekretarza organizacji. Od roku 2017 związała się z Klubem Kiwanis Zielona Góra Adsum, poświęcając swoją aktywność najmłodszym członkom naszego społeczeństwa. [Alicja Błażyńska]
Kulturtag w Aeroklubie Ziemi Lubuskiej
Klub Kiwanis Działalność Klubu
Na wiosennym Kulturtagu spotkaliśmy się na terenie Aeroklubu Ziemi Lubuskiej w Przylepie. Pogoda nie zawiodła. Słońce, błękitne niebo, kilka chmurek i lekki wiatr pozwoliły w pełni skorzystać z walorów miejsca i zaplanowanych na ten dzień atrakcji. Po powitaniu grupy niemieckiej, zjedliśmy śniadanie i popędziliśmy obserwować spadających z nieba spadochroniarzy. Następnie w hangarach oglądaliśmy awionetki. Mogliśmy usiąść za sterami i przez chwilę poczuć się jak prawdziwi piloci. Kto nie lubi warkotu silnika, mógł przymierzyć się do cichego szybowca. Kolejną okazją do wydania głośnego “wow !” była możliwość dokładnego zapoznania się z helikopterem medycznym. Pan doktor opowiedział nam jak wygląda służba w tej bardzo ważnej jednostce medycznej. Na terenie aeroklubu odbywały się Międzynarodowe Zawody Modeli Szybowców Zdalnie Sterowanych Wyrzucanych z Ręki (zaliczane do Pucharu Świata). Na miejsce zawodów dojechaliśmy lotniskowym autobusem, z dość ciekawie wyposażonym wnętrzem : ). Krążące nad głowami kolorowe modele szybowców po raz kolejny wprawiły nas w zachwyt. Starsi koledzy z zainteresowaniem słuchali informacji o konstrukcji, technice wyrzutu i sterowania modelami oraz możliwościach rozwijania tej pasji. Kolorowy autobus dowiózł nas do kolejnej atrakcji. Tym razem obserwowaliśmy napełnianie czaszy balonu i chociaż zbyt silny wiatr nie pozwolił na wzbicie się balonu, to i tak ” wow” i ” łał” co chwilę rozbrzmiewało nad murawą lotniska. Z nieba na naszych oczach spadł kolejny ” deszcz spadochroniarzy” a my ruszyliśmy na spotkanie z “leciwym” Antkiem. Właśnie został przygotowany do lotów nad polami i wykonania oprysków. Odmalowany i odświeżony całkiem dobrze wyglądał na swoje 50 lat. Po obejrzeniu tylu maszyn i sprzętów latających , każdy zapragnął mieć choć jeden na własność. I to przewidzieli organizatorzy. Pod okiem instruktorów mieliśmy możliwość wykonania szybowców origami i latawców, które później z ogromną radością puszczaliśmy. Nawet nie zauważyliśmy jak nadeszła godz. 16.00 – czas zakończenia spotkania i pożegnania. Dzieci ze świetlic niemieckiej i polskiej wymieniły się przygotowanymi prezentami oraz bardzo serdecznie podziękowały członkom Aeroklubu Ziemi Lubuskiej i Klubów Kiwanis z Frankfurtu n/O i Zielonej Góry za fantastycznie spędzony dzień. [Aleksandra Woźniak]
Nasze spotkanie udało się zrealizować dzięki bezinteresownej pomocy kilku wspaniałych osób: Jarosława Gniazdowskiego, Leonarda Kossińskiego oraz Oliwiera Timma, którzy dzielili się swoją pasją pokonywania powietrznych przestrzeni z najmłodszymi. Zajęcia praktyczne z modelarstwa prowadzili Jakub Kosiak oraz Marek Piwecki, natomiast o sprawy organizacyjne zadbała Małgorzata Gawrońska. Pięknie dziękujemy także koleżankom z Klubu, a szczególnie Lidce Kurzawie – pomysłodawczyni sobotniego wydarzenia. [red.]
Wspomnienie Eckehardta Gärtnera
Klub Kiwanis Działalność Klubu
4 kwietnia 2019 roku, dokładnie w pierwszą rocznicę śmierci Eckehardta Gärtnera (1925-2018) w Muzeum Ziemi Lubuskiej odbyła się uroczystość poświęcona pamięci tego niezwykłego filantropa, któremu rodzinne miasto – w uznaniu zasług –nadało tytuł Honorowego Obywatela Zielonej Góry. Na spotkanie przyjechała delegacja z Niemiec: córka Eckiego – Heide Lühmann, jego kuzynka – Petra Raulf oraz Klaus Grimkowski-Seiler – członek Rady Miasta z Soltau. W wydarzeniu uczestniczył Dariusz Lesicki – wiceprezydent Winnego Grodu oraz przyjaciele E. Gärtnera, reprezentujący instytucje będące beneficjentami jego społecznej działalności. Większość zebranych miała okazję zabrać głos i podzielić się refleksjami ze spotkań z Eckim oraz opowiedzieć o efektach jego działalności. Były to różne wspomnienia, jedne odwoływały się do spotkań oficjalnych, inne do kuluarowych, bardzo bliskich, wyciskających wręcz łzy z oczu. Wszystkie tworzyły pewną mozaikę ukazującą oblicze człowieka wrażliwego na cudze nieszczęścia, ale też pogodnego i obdarzonego dużą dozą poczucia humoru.
Na powitanie zebrani usłyszeli „Sonatę księżycową” Ludwika van Beetohovena w wykonaniu Ryszarda Zimnickiego, reprezentującego wspólnie z wicedyrektor Jolantą Kiciak Filharmonię Zielonogórską. Następnie Barbara Krzeszewska-Zmyślony pomysłodawczyni i moderatorka wydarzenia przedstawiła życiorys bohatera spotkania, podkreślając szczególnie organizowaną przez niego pomoc humanitarną dla mieszkańców miasta w okresie stanu wojennego. Wiceprezydent Dariusz Lesicki z kolei odniósł się do relacji, jakie nawiązane zostały dzięki aktywności Eckehardta Gärtnera, między Soltau a Zieloną Górą. Gospodarz obiektu – Leszek Kania przypomniał m.in. zaangażowanie E. Gärtnera w pozyskanie zabytkowych obiektów z Muzeum Winiarskiego w Oppenheim, a Anitta Maksymowicz (także MZL) rozmowy z nim odnoszące się wspomnień Zielonej Góry z czasów dzieciństwa i trudnych lat czasu wojny, gdy walczył jako żołnierz Wermachtu.
Wątek związany z pomocą humanitarną dla szpitala wojewódzkiego i hospicjum podjęła ponownie dyrektorka tego ostatniego – Anna Kwiatek. Podkreśliła nie tylko ogromną ilość antybiotyków, strzykawek i odżywek dla dzieci mierzoną w dziesiątkach ton, ale i jakościową wartość otrzymywanych darów, które zawsze były certyfikowane odpowiednim terminem ważności oraz jakości. Z kolei Zofia Banaszak z Zielonogórskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku podkreśliła zaangażowanie E. Gärtnera i pomoc w nawiązywaniu kontaktów z seniorami po niemieckiej stronie.
Ale Ecki był przecież nie tylko postacią pomnikową. I właśnie takie jego oblicze odsłonił przed zebranymi Stanisław Palonka – były dyrektor Lubuskiej Wytwórni Wódek. Przypomniał spotkania i podróże jakie odbywali. Towarzyszył w nich często ks. Konrad Herrmann (1927-2017), którego parafia była pierwszym adresatem pomocy żywnościowej w latach stanu wojennego. Z proboszczem Herrmannem łączyły E. Gärtnera nie tylko sprawy pomocowe, ale również wspólne zainteresowania, swoboda i osobliwe poczucie humoru. Takim zapamiętały go też członkinie charytatywnego Klubu Kiwanis, którego był członkiem honorowym. Przy każdej wizycie w rodzinnym mieście starał się przekazywać jakąś kwotę dla podopiecznych klubu, chętnie też uczestniczył w spotkaniach. Gdy go nie było otrzymywał kartkę z podziękowaniem, pod którą podpisywały się wszystkie Kiwaniski. Jak przypomniała B. Krzeszewska-Zmyślony Ecki bardzo sobie cenił zarówno te drobne, jak i oficjalne dowody sympatii.
Spotkaniu odbywającemu się w Sali Witrażowej zielonogórskiego Muzeum towarzyszyła wystawa planszowa ukazująca najważniejsze formy działalności Eckerhardta Gärtnera na rzecz mieszkańców Zielonej Góry. Ubarwił je także występ uczniów w LO nr 1 i LO nr 2, którzy czytali w języku polskim i niemieckim wybrane listy dzieci do Willego Brandta (Kinderbriefe an Willy Brandt”, 1973) oraz wiersz naszej noblistki – Wisławy Szymborskiej ’Nic dwa razy…”.
Na zakończenie podniesiona została kwestia upamiętnienia postaci Eckehardta Gärtnera i jego dzieła niesienia pomocy zielonogórzanom w trudnych chwilach. Barbara Krzeszewska-Zmyślony zaproponowała, by imię E. Gärtnera przyjęła jedna z ulic, placów lub rond miejskich. Innym jej pomysłem było wmurowanie pamiątkowej tablicy w tzw. alei sław, która znajduje się przed siedzibą Muzeum Ziemi Lubuskiej. Przybyli na spotkanie entuzjastycznie przychylili się do tego pomysłu, również wiceprezydent D. Lesicki obiecał pomoc w realizacji tego zamierzenia. [Alicja Błażyńska (tekst przygotowany został dla pisma “Inspiracje” wydawanego przez Zielonogórski Uniwersytet Trzeciego Wieku)]
Marzena Szafińska-Chadała nową członkiną Klubu
Klub Kiwanis Działalność Klubu
Nowy Rok powitałyśmy w iście szampańskich nastrojach 9 stycznia 2019 r. w siedzibie Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. Gościłyśmy w klimatycznej Sali Zegarowej, gdzie nie tylko co rusz wybijały kuranty, ale również nastroju dodawały jeszcze świąteczne dekoracje. W rolę gospodyni wcieliła się nasza koleżanka – Alicja Błażyńska, na co dzień pełniąca funkcję rzecznika prasowego tej zacnej instytucji.
Wśród wielu punktów programu najważniejszym było przyjęcie w nasze szeregi nowej osoby. Po kilkumiesięcznej obecności na spotkaniach klubowych swoją chęć uczestnictwa w pracach charytatywnych na rzecz dzieci wyraziła Marzena Szafińska-Chadała. Również i my starannie przez tych kilka wieczorów przyglądałyśmy się Marzenie. Zrobiła na nas znakomite wrażenie, udowodniła swoją przydatność w pracach klubu i objawiła przy tym naturę pogodną i przyjazną. Podczas głosowania jednomyślnie została włączona do grona osób tworzących naszą małą społeczność. Uroczystego udekorowania znaczkiem Kiwanisu dokonała Lidia Kurzawa (prezydent). Marzena Szafińska-Chadała jest z wykształcenia pedagogiem i bibliotekarzem. Obecnie pełni funkcję dyrektorki Wojewódzkiej Biblioteki Pedagogicznej w Zielonej Górze.
Gros wieczoru zajęły sprawy organizacyjne związane z przygotowaniami do realizacji koncertu muzyki włoskiej, z którego dochód przeznaczony zostanie na stypendium artystyczne im. Agaty Buchalik-Drzyzgi. Pomysłodawczyni przedsięwzięcia – Mirosława Jodziałło-Antoniewicz zrelacjonowała dotychczasowe prace. Jak sie okazało, dzięki jej staraniom firmy sprzedające bilety nie wzięły prowizji za sprzedaż biletów, dodatkowo Zakład Komunikacji Miejskiej wyświetlał reklamę wydarzenia bezpłatnie w autobusach, a największą przysługę oddał nam Zielonogórski Ośrodek Kultury rezygnując z opłat za wypożyczenie sali. Summa summarum pomimo dość wysokich kosztów udało się jej zminimalizować wszystkie możliwe wydatki. Na tę chwilę (4 tygodnie przed godziną zero) Mira gorąco apelowała o maksymalną aktywność wszystkich członkiń Klubu i rozpropagowywanie idei koncertu.
Po gorących debatach związanych z finansami przyszedł czas na coś lżejszego. Ostatnia godzina upłynęła na dzieleniu się dobrymi nowinami, dobrem które nas spotkało i które oddałyśmy innym. Raz jeszcze honorowałyśmy specjalną sesją zdjęciową i oklaskami nasze aktywistki, które za działalność na rzecz Kiwanisu otrzymały odznaki Zasłużony dla Województwa Lubuskiego (Anna Jankowska, Lidia Kurzawa, Alicja Błażyńska), a Barbara Krzeszewska-Zmyślony – Srebrny Krzyż Zasługi. Warto przypomnieć, że za honorami tymi stała poprzednia prezydent Klubu Maria Wasik, która z ogromną precyzją i skrupulatnością dopełniła wszelkich urzędniczych formalności, by doprowadzić sprawy do pozytywnego zakończenia. [Alicja Błażyńska]
Archiwum 2018
Działania na rzecz dzieci
Inne działania Klubu
Sprawy organizacyjne
Działania na rzecz dzieci
- STYPENDIUM IM. AGATY BUCHALIK-DRZYZGI
Martyna Wojdat od stycznia 2017 r. do ukończenia nauki w Zespole Sztuk Plastycznych w Zielonej Górze, tj. do końca czerwca 2018 r., była naszą drugą stypendystką. Obecnie studiuje grafikę na Akademii Sztuk Pięknych. - FERIE ZIMOWE
Dzieci ze Szkoły w Słonym otrzymały od Klub dofinansowanie ferii zimowych w wysokości 500 zł. Pieniądze wykorzystano na zakup posiłków oraz biletów wstępu, a realizacją programu ferii zajmowała nasza koleżanka Ola Woźniak, wsparły ją Bogumiła Burda oraz Anna Jankowska. Ponadto w tłusty czwartek, wzorem lat ubiegłych, dzieci zostały obdarowane przez pana Dariusza Gawrona 200 pączkami. - FESTYN SZKOLNO-ŚRODOWISKOWY W SŁONEM
W czerwcu, dzięki staraniom koleżanki – Bogumiły Burdy, uczestnicy festynu mogli sprawdzić swoje umiejętności na wirtualnym torze wyścigowym. Studenci Wydziału Mechanicznego Uniwersytetu Zielonogórskiego udostępnili samodzielnie skonstruowany symulator jazdy. Ponadto członkinie Klubu przekazały fanty na loterię festynową i w niej aktywnie uczestniczyły. Reprezentowały nas – Mirosława Antoniewicz, Bogumiła Burda, Alicja Błażyńska, Lidia Kurzawa. - KULTURTAG RÜDERSDORF
Kulturtag u naszych niemieckich przyjaciół odbył się 15 września w miejscowości Rüdersdorf, położonej w pobliżu Berlina. W okolicach tej miejscowości znajduje się ogromny kamieniołom z kopalnią odkrywkową. Imprezę rozpoczęto od wizyty w Muzeum, w którym dzieci obejrzały ekspozycję pokazującą muszle, fragmenty wapieni i innych minerałów, a także zdjęcia przedstawiające pracę kopalni, dawne narzędzia górnicze i sposoby wykorzystania wydobywanych skał. Następnie odbyły się zajęcia praktyczne, uczestnicy zostali wyposażeni w kaski, kamizelki odblaskowe oraz młotki. Do ogromnego wyrobiska (55m głębokości, 2 km długości) dowieziono wszystkich terenowymi Land-Roverami. Pod okiem przewodników rozpoczęły się prace wykopalisko-poszukiwawcze. Efektem były piękne okazy amonitów, odbite w skalnej masie, ślady owadów i muszli. Najciekawsze obiekty składano do siatkowych woreczków, by zabrać je do domu. Twórcza zabawa sprawiła wszystkim wiele radości. W spotkaniu uczestniczyło 18 dzieci z Niemiec i 15 z Polski. Nasz Klub reprezentowało 6 koleżanek.
- KULTURTAG – “KAŻDE DANIE TO PODRÓŻ W INNĄ KRAINĘ SMAKU”
Tegoroczny XI Kulturtag odbył się 5 maja w Karczmie Jolanty i Marka Taberskich. Dzieci miały okazję wysłuchać mini koncertu zespołu grającego na dudach. Następnie gospodyni, ubrana w strój regionalny, zaprezentowała tańce rdzennych mieszkańców tej ziemi, równocześnie angażując dzieci do wspólnej zabawy. Kolejne zajęcia miały charakter kulinarny, prowadził je Giovanni, czyli po naszemu Janek, wspomagany przez G. Suszczewicz. W tym czasie wymiennie druga grupa dzieci spacerowała po okolicznych łąkach poznając majowy świat roślin. Zbierano zioła i kwiaty, na wianki oraz do dekoracji stołów. Dopełnieniem popołudnia były warsztaty decoupagu, przygotowane i prowadzone przez Elżbietę Smykał, w efekcie których powstały ciekawe ozdoby, zabrane potem przez dzieci do domu. W czasie tych zajęć dorośli goście z Niemiec zwiedzili zabytkowy kościółek w Klępsku. Spotkanie zakończono pasowaniem na kucharza i wręczeniem dyplomów ukończenia kursu pieczenia pizzy. W imprezie uczestniczyło 50 dzieci – podopiecznych Klubów Kiwanis z Frankfurtu i Zielonej Góry oraz blisko 20 osób dorosłych.
- ŚWIETLICOWE KOLĘDOWANIE
13 grudnia, nasze cztery koleżanki, „uzbrojone” w 10 kilogramów mandarynek, zjechały do świetlicy opiekuńczo-wychowawczej w Słonym, by uczestniczyć w wigilijnym kolędowaniu. Zachwyciły je prezentacje wokalne dzieci oraz koncert chóru z kościoła w Świdnicy, a także ozdoby choinkowe wykonane przez uczniów. Podczas spotkania dyrektor SP w Słonem – Waldemar Puchalski przekazał, na ręce prezydent Lidii Kurzawy, specjalne podziękowanie dla zielonogórskiego Klubu.
Inne działania Klubu
- NEUJAHRSEMPFANG
Delegacja zielonogórskiego Klubu, 11 stycznia uczestniczyła już po raz trzynasty, w uroczystości „Przywitania Nowego Roku” (Neujahrsempfang). Tradycyjnie odbyło się ono w Forum Kleista. Nasz klub reprezentowały: B. Burda,U. Henkel, A. Jankowską, B. Krzeszewska-Zmyślony. - SPOTKANIE NOWOROCZNE
Noworoczne spotkanie odbyło się 7 stycznia w domu Eli Smykał. Byłyśmy tutaj kolejny raz, a zawsze zachwyca nas klimat tego miejsca, który tworzy olbrzymia choinka i świątecznie udekorowane wnętrza. Zachwyca również gościnność gospodarzy, a także uczestnicząca w spotkaniu wnuczka oraz liczna gromadka bardzo towarzyskich psów. Do tego wszystkiego jest zawsze pyszny poczęstunek, a potem śpiewanie kolęd. - BAL DOBROCZYNNY W SYCOWIE
Odbył się 27 stycznia, uczestniczyły w nim – B. Burda, A. Jankowska i L. Kurzawa. Nasze koleżanki zostały bardzo serdecznie ugoszczone przez gospodarzy z sycowskiego Klubu Kiwanis. Na aukcję przekazały rzeźbę anioła Lidii, który licytowany od 150 zł. został sprzedany za 1500 zł. - POŻEGNANIE HONOROWEGO CZŁONKA KLUBU ECKEHARDTA GÄRTNERA
4 kwietnia br. zmarł nasz Przyjaciel Ecki, który często powtarzał: – Czy jesteś Polakiem czy Niemcem, wszyscy jesteśmy ludźmi i mamy tylko jedno życie. Zróbmy więc z nim coś dobrego. Dla Zielonej Góry, ale również dla naszego Klubu uczynił wiele dobrego. Wspierał nasze działania swoim doświadczeniem życiowym, a także często finansami. Miał w swoim długim życiu (93 lata) tak wiele życzliwości dla ludzi. Na pogrzebie w Soltau była, bardzo zaprzyjaźniona z Eckim, B. Krzeszewska-Zmyślony. - DOROCZNE WALNE ZEBRANIE
Odbyło się 23 maja, w siedzibie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, prowadziła je Bogumiła Burda, protokółowała Alicja Błażyńska. Proponowane do nowego Zarządu koleżanki zostały przez wszystkich obecnych jednogłośnie zaakceptowane, i tak w wyniku głosowania funkcję prezydenta powierzono Lidii Kurzawie, sekretarza – Elżbiecie Smykał, skarbnika – Alicji Błażyńskiej. Prezydentem-elektem wybrano Bogumiłę Burdę. - ELŻBIETA SMYKAŁ “BOHATERKĄ DNIA CODZIENNEGO”
Tym zaszczytnym tytułem nasza koleżanka została uhonorowana za działalność na rzecz innych ludzi. Uzyskała największą liczbę punktów i zajęła pierwsze miejsce. Do konkursu została zgłoszona przez Stowarzyszenie „My Zielonogórzanie”. Na uroczystości wręczenia dyplomów, 25 maja, w Muzeum Ziemi Lubuskiej obecne były – A. Błażyńska, A. Jankowska i M. Wasik, które oprócz gratulacji przekazały laureatce bukiet kwiatów. - GOŚCINNIE WE FRANKFURCIE NAD ODRĄ
Zaprzyjaźniony niemiecki Klub Kiwanis zaprosił nas na rodzinne spotkanie. Miało ono miejsce 30 czerwca, rozpoczęło się na przystani nad Odrą. Stamtąd wszyscy przeszli na wyspę Ziegenwerder, gdzie zwiedzili plac zabaw dla dzieci, w którego urządzenie partycypował frankfurcki Kiwanis, m.in. ufundował wielką huśtawkę i wyciąg. Po wspólnym posiłku, płynąc statkiem wszyscy przemieścili się do miejscowości Lebus (tam i z powrotem). W spotkaniu uczestniczyły: A.Błażyńska, J.Curzytek, J.Dziadosz, U.Henkel. Koleżanki zdając relację z „wyprawy” podkreślały znakomitą atmosferę i gościnne przyjęcie przez gospodarzy. - PRZYJACIEL KLUBU KIWANIS
Tytułem tym uhonorowaliśmy Jolantę i Marka Taberskich z Janowca. Na spotkaniu 26 września rodzinę reprezentowała Pani Jolanta, której Ania Jankowska przekazała symboliczną odznakę „Serce Kiwanisu”. Wcześniej Maria Wasik złożyła podziękowania za goszczenie dzieci polskich i niemieckich. Pokreśliła, że wszystkie koleżanki wdzięczne są za wspaniałą atmosferę, jaką gospodarze tutaj tworzą, za ciekawe występy krzewiące miejscową tradycję ludowa, a także zajęcia edukacyjne i pomysłowe zabawy, którym zawsze towarzyszą smaczne poczęstunki. Przekazaliśmy gospodarzom.
- ALICJA BŁAŻYŃSKA NAGRODZONA ODZNAKĄ HONOROWĄ ZA ZASŁUGI DLA WOJEWÓDZTWA LUBUSKIEGO
Odznaka została wręczona 17 grudnia 2018 r., podczas posiedzenia Sejmiku Województwa Lubuskiego. Wniosek złożył Klub Adsum doceniając wieloletnią pracę koleżanki w Europejskim Kiwanis International, Kiwanis Polska, a przede wszystkim w naszym zielonogórskim Klubie. Alicja jest już trzecia nasza koleżanka, obok A. Jankowska i L. Kurzawa, uhonorowana tą Odznaką. Przypomnieć należy również, że B. Krzeszewska-Zmyślony na nasz wniosek otrzymała Srebrny Krzyż Zasługi.
- PASJE TWÓRCZE NASZYCH KOLEŻANEK
- Marzanna Gniazdowska przygotowała w Szkole Myślenia Twórczego wystawę fotografii z dwóch podróży do Nowego Jorku. W wernisażu, 12 września uczestniczyło m.in. duże grono naszych koleżanek.
- Joanna Curzytek-Kapica od 2 października eksponowała w Filii nr 4 WiMBP, na ul. Podgórnej, swój zbiór pocztówek. Wystawa zatytułowana była „Pocztówki z literatury”.
Sprawy organizacyjne
- Odbyło się 11 spotkań członków Klubu.
- Stronę internetową Klubu, wzorem lat ubiegłych, prowadziła Alicja Błażyńska, uzupełniając ją kolejnymi wpisami i fotografiami ilustrującymi nasze działania.
- Na spotkaniu w Janowcu (26 IX) Maria Wasik – ustępująca prezydent, przekazała podziękowania za współpracę w ciągu dwóch kadencji członkiniom Zarządu – skarbnikowi Annie Jankowskiej i sekretarzowi – Alicji Błażyńskiej. Osobne słowa wdzięczności skierowała do Barbary Krzeszewskiej-Zmyślony za zaangażowanie w realizowaniu ważnej współpracy z Klubem Kiwanis we Frankfurcie. Następnie wraz z A. Jankowską przekazała prezydenturę Lidii Kurzawie. Nowa prezydent w kilku słowach przedstawiła swoje plany działania i zaapelowała do koleżanek o współpracę.
Alicja Błażyńska nagrodzona Odznaką Honorową za Zasługi dla Województwa Lubuskiego
Klub Kiwanis Działalność Klubu
Nasza Koleżanka została uhonorowana Odznaką, 17 grudnia 2018 r., podczas posiedzenia Sejmiku Województwa Lubuskiego. Wniosek złożył Klub Adsum doceniając wagę i znaczenie działalności Alicji w Kiwanisie. W uzasadnieniu przedstawiono również wiele innych dokonań naszej Koleżanki.
Do Kiwanisu Alicja Błażyńska należy od 2004 r. Od początku pełniła w Zarządzie Klubu szereg funkcji, m.in. w latach 2007 – 2008 byłą prezydentem Klubu, a ostatnio przez dwie kadencje sekretarzem Zarządu. Ponadto redaguje bardzo profesjonalnie stronę internetową oraz dokumentuje fotograficznie działalność Klubu. Z wyjątkowym znawstwem opracowuje projekty pozwalające pozyskać środki na prowadzenie rozlicznych działań na rzecz dzieci, przy czym zawsze dużą wagę przywiązując do realizacji edukacyjnych i artystycznych celów przygotowywanych imprez.
Efekty pracy w Kiwanisie i zaangażowanie Alicji Błażyńskiej zyskały uznanie na forum krajowym i zagranicznym. Przez wiele lat działała w Zarządzie Kiwanis Polska, dwukrotnie reprezentowała nasz kraj na Konwencie Europejskim Kiwanis International. Oprócz tego prowadziła stronę internetową Kiwanis Polska oraz redagowała comiesięczny biuletyn informacyjny o działalności klubów w naszym kraju. W latach 2010-2013 przewodniczyła sekcji polskiej Kiwanis Education Program, dzięki któremu krajowe projekty wspomagane były funduszami międzynarodowymi. Przy czym bez Jej osobistego zaangażowania, sprawności w opracowywaniu projektów, wiele spośród akcji wspierających dzieci z ubogich rodzin, z braku środków finansowych, nie zostałoby zrealizowanych.
Z innych działań należałoby wymienić m.in. Jej udział w powołaniu Lubuskiego Stowarzyszenia Miłośników Działań Kulturalnych DEBIUT (2011) i dużą aktywność w realizacji zadań programowych. Ponadto należy do grona członków założycieli Towarzystwa Miłośników Zielonej Góry WINNICA (2014). Uczestniczy także w pracach Zespołu Redakcyjnego magazynu wydawanego przez to Towarzystwo pt. „Na Winnicy”.
Alicja Błażyńska pracuje w Muzeum Ziemi Lubuskiej na stanowisku rzecznika prasowego. Angażuje się również w organizację ważnych wydarzeń, przede wszystkim w przygotowanie znaczących dla naszego regionu dużych ekspozycji wystawienniczych, do których między innymi należały licznie odwiedzane wystawy: Bronisława Bugiela, Jerzego Fedry, Zbigniewa Rajche.
Alu serdecznie gratulujemy! Cieszymy się z Twoich sukcesów i z tego, że są doceniane! Dobrze, że jesteś z nami!!! [Maria Wasik]