Wspomnienie Eckehardta Gärtnera
4 kwietnia 2019 roku, dokładnie w pierwszą rocznicę śmierci Eckehardta Gärtnera (1925-2018) w Muzeum Ziemi Lubuskiej odbyła się uroczystość poświęcona pamięci tego niezwykłego filantropa, któremu rodzinne miasto – w uznaniu zasług –nadało tytuł Honorowego Obywatela Zielonej Góry. Na spotkanie przyjechała delegacja z Niemiec: córka Eckiego – Heide Lühmann, jego kuzynka – Petra Raulf oraz Klaus Grimkowski-Seiler – członek Rady Miasta z Soltau. W wydarzeniu uczestniczył Dariusz Lesicki – wiceprezydent Winnego Grodu oraz przyjaciele E. Gärtnera, reprezentujący instytucje będące beneficjentami jego społecznej działalności. Większość zebranych miała okazję zabrać głos i podzielić się refleksjami ze spotkań z Eckim oraz opowiedzieć o efektach jego działalności. Były to różne wspomnienia, jedne odwoływały się do spotkań oficjalnych, inne do kuluarowych, bardzo bliskich, wyciskających wręcz łzy z oczu. Wszystkie tworzyły pewną mozaikę ukazującą oblicze człowieka wrażliwego na cudze nieszczęścia, ale też pogodnego i obdarzonego dużą dozą poczucia humoru.
Na powitanie zebrani usłyszeli „Sonatę księżycową” Ludwika van Beetohovena w wykonaniu Ryszarda Zimnickiego, reprezentującego wspólnie z wicedyrektor Jolantą Kiciak Filharmonię Zielonogórską. Następnie Barbara Krzeszewska-Zmyślony pomysłodawczyni i moderatorka wydarzenia przedstawiła życiorys bohatera spotkania, podkreślając szczególnie organizowaną przez niego pomoc humanitarną dla mieszkańców miasta w okresie stanu wojennego. Wiceprezydent Dariusz Lesicki z kolei odniósł się do relacji, jakie nawiązane zostały dzięki aktywności Eckehardta Gärtnera, między Soltau a Zieloną Górą. Gospodarz obiektu – Leszek Kania przypomniał m.in. zaangażowanie E. Gärtnera w pozyskanie zabytkowych obiektów z Muzeum Winiarskiego w Oppenheim, a Anitta Maksymowicz (także MZL) rozmowy z nim odnoszące się wspomnień Zielonej Góry z czasów dzieciństwa i trudnych lat czasu wojny, gdy walczył jako żołnierz Wermachtu.
Wątek związany z pomocą humanitarną dla szpitala wojewódzkiego i hospicjum podjęła ponownie dyrektorka tego ostatniego – Anna Kwiatek. Podkreśliła nie tylko ogromną ilość antybiotyków, strzykawek i odżywek dla dzieci mierzoną w dziesiątkach ton, ale i jakościową wartość otrzymywanych darów, które zawsze były certyfikowane odpowiednim terminem ważności oraz jakości. Z kolei Zofia Banaszak z Zielonogórskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku podkreśliła zaangażowanie E. Gärtnera i pomoc w nawiązywaniu kontaktów z seniorami po niemieckiej stronie.
Ale Ecki był przecież nie tylko postacią pomnikową. I właśnie takie jego oblicze odsłonił przed zebranymi Stanisław Palonka – były dyrektor Lubuskiej Wytwórni Wódek. Przypomniał spotkania i podróże jakie odbywali. Towarzyszył w nich często ks. Konrad Herrmann (1927-2017), którego parafia była pierwszym adresatem pomocy żywnościowej w latach stanu wojennego. Z proboszczem Herrmannem łączyły E. Gärtnera nie tylko sprawy pomocowe, ale również wspólne zainteresowania, swoboda i osobliwe poczucie humoru. Takim zapamiętały go też członkinie charytatywnego Klubu Kiwanis, którego był członkiem honorowym. Przy każdej wizycie w rodzinnym mieście starał się przekazywać jakąś kwotę dla podopiecznych klubu, chętnie też uczestniczył w spotkaniach. Gdy go nie było otrzymywał kartkę z podziękowaniem, pod którą podpisywały się wszystkie Kiwaniski. Jak przypomniała B. Krzeszewska-Zmyślony Ecki bardzo sobie cenił zarówno te drobne, jak i oficjalne dowody sympatii.
Spotkaniu odbywającemu się w Sali Witrażowej zielonogórskiego Muzeum towarzyszyła wystawa planszowa ukazująca najważniejsze formy działalności Eckerhardta Gärtnera na rzecz mieszkańców Zielonej Góry. Ubarwił je także występ uczniów w LO nr 1 i LO nr 2, którzy czytali w języku polskim i niemieckim wybrane listy dzieci do Willego Brandta (Kinderbriefe an Willy Brandt”, 1973) oraz wiersz naszej noblistki – Wisławy Szymborskiej ’Nic dwa razy…”.
Na zakończenie podniesiona została kwestia upamiętnienia postaci Eckehardta Gärtnera i jego dzieła niesienia pomocy zielonogórzanom w trudnych chwilach. Barbara Krzeszewska-Zmyślony zaproponowała, by imię E. Gärtnera przyjęła jedna z ulic, placów lub rond miejskich. Innym jej pomysłem było wmurowanie pamiątkowej tablicy w tzw. alei sław, która znajduje się przed siedzibą Muzeum Ziemi Lubuskiej. Przybyli na spotkanie entuzjastycznie przychylili się do tego pomysłu, również wiceprezydent D. Lesicki obiecał pomoc w realizacji tego zamierzenia. [Alicja Błażyńska (tekst przygotowany został dla pisma “Inspiracje” wydawanego przez Zielonogórski Uniwersytet Trzeciego Wieku)]