Klub Kiwanis
Posts by Klub Kiwanis:
W budynku BIC (Bussines Innovation Center) we Frankfurcie/O, na ścianach antresoli przeszklonego hallu, znalazły miejsce dwie ekspozycje przywiezione z Zielonej Góry. Jedna to wystawa plakatów nagrodzonych w konkursach organizowanych z okazji Dni Niemieckich, a od 2013 r. Polsko-Niemieckich, natomiast druga, to wycinanki pani Eriki Schirmer. Obydwie wystawy zostały ciekawie zaaranżowane, w efekcie eksponowane prace i uroda wnętrza, nadały całości niepowtarzalny klimat. Zorganizowanie ich możliwe było dzięki inicjatywie Barbary Krzeszowskiej-Zmyślony z Centrum Kultury i Języka Niemieckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz dobrej współpracy zielonogórskiego Kiwanisu z Heike Gensing prezydentem partnerskiego Klubu Kiwanisu we Frankfurcie/O.
Na otwarciu ekspozycji, 2 czerwca 2015 r., wśród zaproszonych gości byli członkowie obydwu Klubów. Uroczystość swą obecnością zaszczycił również Czesław Fiedorowicz, przewodniczący Sejmiku Województwa Lubuskiego.
Konkurs na plakat organizowany jest od 13 lat przez wspomniane Centrum oraz Wydział Artystyczny Uniwersytetu Zielonogórskiego (Instytut Sztuk Wizualnych). Zaprezentowane na wystawie prace zachwycają pomysłowością, a często także poczuciem humoru ich twórców, udowadniając, że można pokazywać sąsiedzkie relacje w nieszablonowy sposób. W wielu z nich wykorzystano barwy flag – polskiej i niemieckiej, łącząc je ze sobą w sympatyczny i dowcipny sposób. I tak, oglądamy na plakacie dwa złączone spinacze, jeden w kolorze biało-czerwonym, drugi trójkolorowy – czarny, czerwony i żółty. Na innym widzimy piękny kwiat, dalej balon wznoszący się w powietrze, but wiązany dwoma różnokolorowymi sznurowadłami, a także guzik przyszyty nićmi w barwach narodowych. Wszystkie wymienione elementy na plakatach łączą kolory flag obydwu krajów. Proste, a jakie wymowne, stąd na otwarciu podziw niemieckich gości.
Z kolei wystawa wycinanek – ilustracji Pani Eriki Schirmer do bajek Braci Grimm i Ch. Andersena, to część kolekcji darowanej przez Autorkę CKJN UZ. Wystawa przenosi widzów w świat kwiatów, przyrody i baśniowych postaci. Zachwyca pomysłowością i techniczną precyzją twórczyni tych unikatowych prac. Artystka zajmuje się tą dziedziną sztuki od kilkudziesięciu lat. Wielokrotnie prezentowała swoje dokonania, a ekspozycja we Frankfurcie, to w kolejności już 120 wystawa Jej wycinanek. Czesław Fiedorowicz na otwarciu podkreślił, że to Polacy przywieźli prace Niemki, by pokazywać je mieszkańcom Frankfurtu/O.
Obie wystawy plakatów i wycinanek były pokazywane w ostatnim roku w Zittau i Cottbus. W styczniu przyszłego roku zaplanowana jest w tym samym miejscu, czyli budynku BIC, wystawa obrazów artysty-plastyka Bożeny Cajdler-Gruszkiewicz. Będą to portrety kobiet i dzieci, przeplecione obrazami kwiatów. Artystka jest członkinią naszego Klubu Kiwanis. [Oprac. Maria Wasik]

Ballada o Marcie…
Gdy idzie ulicą, mijamy ją myśląc „O Boże jakie dziecko”. Drobna, zamyślona dziewczyna o szaro-niebieskich oczach. Ani krokiem, ani ekstrawaganckim ubraniem czy zachowaniem nie zadrażnia krajobrazu. Wydaje się być cząstką zastanego świata, która przybiera barwy ochronne, by zbyt mocno nie wyróżnić się z otoczenia. To wszystko jednak tylko pozory, bo jest w niej siła.
Miłość do sztuki
Kiedy Marta kończyła szkołę podstawową w mieście rodzinnym wiedziała już, że chce się dalej kształcić i rozwijać swoje zdolności plastyczne. Najbliższa placówka o tym profilu znajdowała się w odległości ok. 50 kilometrów. Była zbyt młoda by zamieszkać z bursie, zbyt ambitna by skazywać niezamożną rodzinę na koszty stancji. Jednak jej determinacja była tak silna, że zdecydowała się przez pierwsze półtora roku dojeżdżać codziennie do Zielonej Góry, wstawać o 5 i wracać o 19 albo 20 do domu. Miała dopiero 12 lat. Nie było łatwo. Mimo to czas spędzony w gimnazjum wspomina ciepło. Teraz jest w drugiej klasie liceum i mieszka w internacie. W szkole spotkała bratnie dusze – świetnych wykładowców, którzy dostrzegli jej talent. Zresztą nie tylko oni. Jeden konkurs – nagroda, drugi konkurs – też, kolejny – a jakże. Specjalizuje się w rzeźbie, co u dziewczyn nieczęste. Może śni jej się sława Aliny Szapocznikow, może Magdaleny Abakkanowicz, może rola muzy i współautorki prac jaką była dla Rodina – Camille Claudel.
Marzenia
Marta myśli już o studiach. Nieśmiało o Francji, o École Nationale Supérieure des Beaux-Arts de Paris. Szlifuje francuski, kompletuje teczkę. Pracuje, nie odpuszcza i nie pozwala sobie na ograniczenie w jednej tylko dziedzinie. Fascynują ją także fotografia, podróże i … kocha filmy Jima Jarmuscha, wiejące lekką nutą dekadencji, pokazujące dziwaków, ekscentryków i outsiderów. Ale zawsze i na pierwszym planie zachwycające widza urodą obrazu.
Gdyby Francja nie wyszła? To marzy o Wrocławiu, nie tak daleko od domu, nie tak daleko od granicy. Gdyby Wrocław nie wyszedł?
– To niemożliwe – mówią jej profesorowie.
– Wszystko jest możliwe – mówi Marta, ale stanie na głowie i zawalczy o siebie. Choć tego nie artykułuje wydaje się mieć siłę Glorii Gaynor – gdy ta śpiewa „I will survive”.
Za rok Marta będzie zdawać egzamin maturalny i bronić pracę dyplomową. Trzymamy kciuki za realizację jej planów i grono dobrych ludzi wokół. Życzymy jej by mogła dotknąć marzeń.
Kiwanis Adsum
Od stycznia Marta jest objęta przez rok programem stypendialnym im. Agaty Buchalik-Drzyzgi, znakomitej malarki, założycielki Klubu Kiwanis Zielona Góra ADSUM. [Alicja Błażyńska]

Wystawa Bożeny Cajdler-Gruszkiewicz we Frankfurcie
Wystawa eksponowana jest we frankfurckim Bussines Innovation Centre (BIC). Wernisaż odbył się 7 stycznia br., przybyło na niego wielu gości, obecne również były miejscowe media. Laudację o artystce wygłosił Czesław Fiedorowicz, prezesa Euroregionu Sprewa – Nysa – Bóbr. W ciepłych słowach mówił o malarstwie Bożeny Cajdler-Gruszkiewcz, o obchodzonym przez nią w ubiegłym roku jubileusz 50-lecia pracy twórczej. Wspomniał, że urodziła się w jednym z najstarszych miast polskich, w Kaliszu, studiowała w Toruniu. Zakończył słowami: „Kultura jednoczy narody, czego jesteśmy świadkiem. Kultury nie ma bez ludzi”. Te słowa przytoczył w tygodniku „Oderspiegel” autor artykułu opisującego otwarcie wystawy. Dziennikarz podkreślił również, że wystawa jest dobrym przykładem realizacji, przypadającego w tym roku, 25-lecie Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy między naszymi krajami. Z kolei w innym czasopiśmie – „Das Brandenburger Wirtschaftsmagazin”, dziennikarka recenzując wystawę pisze, że artystka ukazuje piękno, ale też przemijanie tego świata, a w swoich obrazach nawiązuje do epoki renesansu oraz angielskich mistrzów. Ponadto cytuje obecnego na wernisażu niemieckiego malarza Wolframa Kipacha, który stwierdził, że podziwia w jej malarstwie pieczołowicie przedstawiane detale.
Wystawa potrwa do 30 marca br. Możliwa była do zrealizowania, dzięki życzliwości kierującej BIC – Heike Gensing, członkini Klubu Kiwanis we Frankfurcie. Uzyskała również finansowe wsparcie zielonogórskiego Urzędu Miasta oraz Ośrodka Kultury. Miejsce na ekspozycje okazało się znakomite. Przeszklona antresola nowoczesnego budynku BIC i dobre oświetlenie obrazów, podkreśliło ich kolorystykę oraz walory. Uczestnicy wernisażu oglądali ekspozycje z zachwytem. Wystawą tą zainaugurowaliśmy obchody 10-tej rocznicy podpisania umowy między naszymi Klubami Kiwanis.
Wieczorem tego samego dnia, już kolejny rok z rzędu, uczestniczyliśmy w uroczystości Neujahresemfang, odbywającej się w Forum Kleista. Następne wspólne spotkanie, tym razem z udziałem dzieci polsko-niemieckich, odbędzie się 21 maja na Kulturtagu, tym razem pod hasłem: Zielona Góra – uczy i bawi.

Weinachfest we Frankfurcie
Klub Kiwanis Zielona Góra Adsum od ośmiu lat współpracuje z Klubem Kiwanis z Frankfurtu/O. Zawsze w okolicach 6 grudnia, dniu imienin św. Mikołaja odwiedzamy naszych przyjaciół na Jarmarku Bożonarodzeniowym, który odbywa się w dawniejszym kościele Marienkirche, służącym obecnie jako sala koncertowa i wystawiennicza. Na czas adwentu wnętrze dawnego gotyckiego kościoła zapełnione zostaje kolorowymi stoiskami, na których sprzedawane są wszelkie akcesoria związane z nadchodzącymi świętami.
Stałą tradycją Jarmarku jest udział w nim frankfurckich klubów charytatywnych zbierających fundusze na swą działalność poprzez sprzedaż różnych drobiazgów. Spotkać tam można przedstawicieli Rotary i Lions, są również członkowie zaprzyjaźnionego z nami Klubu Kiwanis Frankfurt/O., którego członkowie ubrani są w stosowne stroje z emblematem naszej organizacji. Kiwanisi w pasiastych fartuchach oferowali, odwiedzającym to miejsce, Eierpunsch dla dorosłych i dla dzieci oraz francuskie naleśniki. Wśród sprzedających byli tym razem: Anita, Falk, Michael E. i Michael T. Chętnych do skorzystania z okazji pokrzepienia się było dużo. Oczywiście kosztowałyśmy i MY, tzn. Ula, Ania i niżej podpisana. Możemy zaświadczyć, iż był to pyszny zestaw! Choć cokolwiek procentowy! [Barbara Krzeszewska-Zmyślony]
Wieczór wspomnień poświęcony Agacie Buchalik-Drzyzdze
Zielonogórski Klub Kiwanis powstał w 1997 roku, jego założycielką była Agata Buchalik-Drzyzga, znakomita malarka, pedagog i osoba, która choć pochodziła ze Śląska, wielką miłością obdarzyła miejsce swojego dojrzałego życia – Zieloną Górę. Kiedy ponad rok temu Agata odeszła nie do końca zdawałyśmy sobie sprawę z tego, jak wielka będzie to strata dla naszego Klubu. I choć powiada się, że nie ma osób niezastąpionych, to dziś wiemy, że do wigilijnych spotkań klubowych organizowanych u Niej w pracowni będziemy zawsze tęsknić. W ostatnich latach Agata była dla nas trochę jak Królowa Matka. Patrzyła na nas z większym dystansem, czasem ironizowała, była nieco z boku, ale choć ograniczona chorobą, uczestniczyła w życiu klubowym do ostatniego spotkania. Nigdy nie odmawiała swoich prac na aukcje, była też twarzą i wizerunkiem naszej małej społeczności. Jej nazwiskiem zawsze mogłyśmy się „podeprzeć” ubiegając się o dotację czy inne benefity. Mając w pamięci tę niezwykłą postać postanowiłyśmy zorganizować wieczór wspomnień poświęcony Agacie.
Pod koniec października w Górzykowie, najciekawszej winnicy naszego regionu, a także miejscu, gdzie przed ponad rokiem odbywał się konwent polskich Kiwanisów, spotkali się przyjaciele i miłośnicy Jej twórczości. Udało nam się także zaprosić najbliższą Rodzinę. Oprócz zielonogórzan na uroczystość przybyli nasi przyjaciele w Klubów Kiwanis we Frankfurcie oraz Sycowie. Nie zawiedli artyści, a Jerzy Bielecki – znakomity malarz – dojechał aż z Olsztyna.
To nie był wieczór fajerwerków i blasków, to było smutne wspominanie drogiej nam osoby. Odczytane zostały refleksje Jej przyjaciół a także fragmenty „codziennika” Agaty z ostatniego roku. W jednym z pomieszczeń wyświetlane były zdjęcia dokumentujące nasze wspólne biesiady, na stolikach leżały katalogi dokumentujące wystawy, a także pędzle, obrazy i… ostatnia paleta. Wzruszenie było częstym towarzyszem tego spotkania.
Wieczór wspomnień stał się też okazją do przeprowadzenia zbiórki, której celem było pozyskanie pieniędzy na stypendium dla uzdolnionego plastycznie dziecka. I wydaje się, że duch Agaty tego wieczoru nad niebem Górzykowa, gdzieś się unosił, bo dzięki hojnym ofiarodawcom udało nam się pozyskać 2500 zł. Dziękujemy. Dziękujemy też właścicielom i gospodarzom pięknego obiektu – Rodzinie Krojcig – za życzliwość i pomoc.
Pisząc o tym wydarzeniu nie można nie wspomnieć o osobie, której praca, a czasami wręcz determinacja przyczyniły się do tego, że cała impreza „wypaliła”. To Marzanna Gniazdowska, od października sprawująca funkcję prezydenta w naszym klubie, wymyśliła i podjęła się organizacji całego przedsięwzięcia. Pomagały Jej Lidka Kurzawa, Barbara Krzeszewska-Zmyślony i właściwie każda z nas w jakiś tam drobny sposób. Bo każdej Agata była bliska. [Alicja Błażyńska]
Kulturtag we Frankfurcie
19 czerwca br. podopieczni Klubu Kiwanis ,,Adsum” w Zielonej Górze już kolejny raz odwiedzili rówieśników we Frankfurcie n/Odrą. Była to rewizyta u dzieci z którymi współpracuje zaprzyjaźniony z nami klub niemiecki.
Piknik i masa przyjemności zaproponowanych przez gospodarzy niezwykle się udały. Ideą przewodnią zabaw była między innymi praca w zespole i umiejętności dogadywania się w grupie. Dobra pogoda, sympatyczna atmosfera, prezenty i zna-komicie zaplanowany program pikniku – cieszyły dzieci i nas dorosłych.
Za ten miły dzień, wrażenia, klimat i niespodzianki, bardzo dziękujemy klubowi z Frankfurtu. W imieniu dzieci ze świetlic socjoterapeutycznych w Słonem i Koźli z gminy Świdnica k. Zielonej Góry
Od ziarenka do bochenka
Zielonogórski Klub Kiwanis Adsum tradycyjnie każdej wiosny organizuje dla dzieci polsko-niemieckie spotkania, zwane popularnie Kulturtag. Jest to impreza cykliczna, odbywająca się od roku 2006, przygotowywana wspólnie z naszymi sąsiadami zza Odry – Kiwanis Frankfurt. U nas wiosną, po stronie niemieckiej impreza odbywa się jesienią.
Spotkania są okazją do wzajemnego poznania się dzieci, nawiązania nowych kontaktów koleżeńskich oraz kontynuowania dotychczasowych. Sprzyja temu praca zespołowa, ćwiczenie nowych umiejętności i wspólna zabawa. Zajęcia prowadzone są w taki sposób, by zainteresować tematem, zachęcić do poszerzenia wiedzy i własnych poszukiwań
w różnych źródłach. W programie jest też zwiedzanie ciekawych miejsc, co pozwala nawzajem poznać swoją historię i różnorodność kulturową. Z kolei rozmowy w trakcie realizacji zadań, pomagają w doskonaleniu znajomości języka.
Wcześniejsze spotkania odbywał się między innymi w: Muzeum Etnograficznym
w Ochli, Ośrodku Sportowo-Rekreacyjnym Bunkry w Świdnicy k. Zielonej Góry, Lubuskim Muzeum Wojskowym w Drzonowie, Teatrze Lubuskim. Zajęcia prowadzili pracownicy tych instytucji oraz instruktorzy – tańca, rysunku, teatru. Odbywały się też takie edycje Kulturtagu, które realizowane były li tylko przez członkinie Klubu zielonogórskiego. Niektóre ze spotkań były dofinansowane przez Prezydenta Miasta Zielona Góra, po wcześniejszym złożeniu przez Kiwanis projektu na realizację zadania publicznego. Przyznane kwoty wahały się od 1680 – 5000 zł., w bieżącym roku było to 3000 zł. Ważną rolę spełniali także nasi dobrzy sponsorzy prywatni, bez których zaangażowania finansowego, rzeczowego i czasami bezpośredniej pomocy – zadań tych nie udałoby się realizować.
Tegoroczny Kulturtag zorganizowano 17 maja w Janowcu (gmina Babimost). Miejscem spotkania były pomieszczenia i teren wokół Gospody Taberskiej. Zjechały tam dwoma autobusami dzieci ze świetlic socjoterapeutycznych Zielonej Góry i gminy Świdnicy oraz dzieci z Frankfurtu, razem 72 osoby. Ideą przewodnią spotkania było poznanie tradycji pieczenia chleba, stąd hasło „Od ziarenka do bochenka”. Honory domu pełniła Jolanta Taberska, która podczas imprezy dla wszystkich była – ciocią Jolą. Ona też prowadziła znaczną część zajęć, robiąc to z olbrzymią swadą i znajomością tematu. Na początku, po zjedzeniu śniadania, dzieci wysłuchały opowieści o dawnych tradycjach wypieku chleba, a następnie o kolejnych etapach jego powstawania – od wysiania ziarna, zebrania podczas żniw, zmielenia w młynie, do wyrobienia ciasta z mąki, pieczenia i na koniec łamania się chlebem. Mówiono również o różnicach i podobieństwach traktowania chleba, uwarunkowanych zwyczajami regionalnymi. Dzieci zostały zachęcone, by na ten temat porozmawiały z dziadkami i rodzicami. Następnie zostały podzielono na dwie grupy, które przemiennie uczestniczyły w zajęciach. Jedna z nich zbierała kwiaty i zioła, by z nich wyplatać wianki, a później z przystrojonymi głowami uczestniczyć w tańcach i przyśpiewkach ludowych. Druga grupa przeszła do dużego pomieszczenia z piecem chlebowym. Tam już czekało przygotowane ciasto, wymagające jeszcze wyrobienia i uformowania w chlebki. Tutaj dzieci wykazały się niesamowita pomysłowością, każde starało się nadać ciastu kształt pozwalający po upieczeniu rozpoznać swój chlebek, tym bardziej że zabierały go do domu. Były więc księżyce, żółwie, ale też powstał napis Kiwanis. Nerwowo zrobiło się, gdy z pieca wyjęto blachy i każdy szukał tego, co „stworzył”, a po odnalezieniu, jakaż była radość. Ta zabawa wciągnęła nawet stojących z boku dorosłych, też ciekawych misterium pieczenia chleba. Później grupy zamieniły się miejscami i wykonywanymi zadaniami.
Po tych „absorbujących” zajęciach wszyscy udali się autobusami do pobliskiej wsi Podmokle Małe, by obejrzeć stworzony przez mieszkańców Skansen Maszyn i Urządzeń Rolniczych oraz stojący obok wiatrak. Miejscowość ta, tak jak i cała gmina babimojska, słynie z kultywowania wiekowych tradycji, co ongiś uchroniło te ziemie przed naporem germanizacyjnym. Po obejrzeniu bardzo ciekawych eksponatów wszyscy wrócili do Gospody na obiad. A tutaj czekała dodatkowa atrakcja, występ zespołu „Wiolinki” z sąsiedniej wsi – Nowego Kramska. Zespół spodobał się zarówno polskim, jak i niemieckim dzieciom. Do tego potrafił wciągnąć do wspólnej zabawy wszystkich uczestników spotkania, łącznie
z dorosłymi – wychowawcami i członkiniami Kiwanisu.
Podczas Kulturtagu, w głównej sali, eksponowane były prace plastyczne uczniów ze świetlic w Słonym, Koźli i Świdnicy. Motywem do tworzenia było pytanie – „Co Kiwanis robi dla dzieci?” Pomysłowość autorów zadziwiła Jury, rysunki przedstawiały te imprezy, w których dzieci uczestniczyły dzięki Kiwanisowi. Nagrodzono 5 prac, wyróżnieni otrzymali książki z autografami – „Legendy lubuskie”, podarowane przez autora Zbigniewa Kozłowskiego. Nagrody wręczyła prezydent Urszula Henkel-Turchoński. Na koniec podziękowała wszystkim za udział w spotkaniu, a gospodarzom za ciekawe przeprowadzenie zajęć. Dodatkowe podziękowania skierowała do gości z Frankfurtu.
Maria Wasik
Rolety dla Oddziału Dziecięcego
W ramach obchodów Światowego Dnia Kiwanisu – zielonogórski Klub przekazał 1 500 zł na rzecz Oddziału Dziecięcego Szpitala Wojewódzkiego w Zielonej Górze. Wręczenie czeku nastąpiło w dniu 5 kwietnia 2014 roku w siedzibie szpitala na ręce zastępcy dyrektora, a zarazem ordynatora Oddziału Dziecięcego – Kazimiery Kucharskiej-Barczyk. W spotkaniu uczestniczyły członkinie Klubu: Urszula Henkel-Turchoński (prezydent), Lidia Kurzawa i Grażyna Suszczewicz.
- Od lewej: Urszula Henkel-Turchoński, Lidia Kurzawa, Kazimiera Barczyk, Grażyna Suszczewicz