
Działalność Klubu

19 października 2016 roku odbył się już trzeci wieczór wspomnień poświęcony pamięci Agaty Buchalik-Drzyzgi. Spotkanie odbywało się w Sali Witrażowej zielonogórskiego Muzeum. Tym razem na nasze zaproszenie odpowiedzieli zielonogórscy plastycy, przyjaciele, rodzina i admiratorzy twórczości założycielki Klubu Kiwanis Zielona Góra ADSUM. W trakcie spotkania pojawiły się wspomnienia z plenerów w Paradyżu i w Górzykowie. Wielką radość sprawili nam ich organizatorzy – ks. dr Ryszard Tomczak oraz Małgorzata Krojcig, którzy pomimo licznych obowiązków przyjechali specjalnie do Zielonej Góry i podzielili się z nami swoimi refleksjami z tamtych dni. Padło też wiele słów o przyjaźni z ust różnych osób i nie wydaje się to dziwnym, bowiem Sala Witrażowa była wypełniona po brzegi ludźmi, którym bohaterka wieczoru była bardzo bliska.
Punktem kulminacyjnym spotkania była (udana) loteria fantowa, z której dochód przeznaczony został na Stypendium Artystyczne im. A. Buchalik-Drzyzgi. Przypomnijmy w tym miejscu, że pierwszą stypendystką Klubu była Marta Stepek, która w tym roku rozpoczęła studia na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Jej sylwetkę podczas tego wieczoru zaprezentowała Anna Jankowska.
W części artystycznej wystąpił znakomity zespół złożony ze studentów Wydziału Artystycznego UZ w składzie:Natalia Zielonka (wokal), Magdalena Kozinoga (wokal), Paweł Warkulak (fortepian) oraz Aleksandra Kurzawa (skrzypce). Było jeszcze coś dla ciała czyli znakomite jedzenie przygotowane przez firmę “Palce lizać” i zupełnie bezpłatnie ofiarowane na tę imprezę pyszne ciasto z Piekarni-Cukierni “Grono”. A winnica Stara Winna Góra Państwa Krojcigów ufundowała kilka wspaniałych rieslingów, których smak został jeszcze do dziś na podniebieniu. Myślę, że ten fragment potkania byłby również bliski Agacie, która potrafiła jak mało kto pięknie biesiadować.
Dziękujemy wszystkim Gościom za obecność, za wspomnienia i za szczodrość. Ten entuzjazm sprawił, że założycielka naszego Klubu – Agata Buchalik-Drzyzga była znowu wśród nas. To był po prostu Jej wieczór. [Alicja Błażyńska]
Teatralny Kulturtag we Frankfurcie
17 września 2016 roku dzieci ze świetlic w Koźli, Słonem i z Frankfurtu nad Odrą uczestniczyły w integracyjnych warsztatach teatralnych odbywających się u naszych niemieckich kolegów. Pod kierunkiem pracowników Theater im Schuppen mali artyści pracowali nad etiudą, podczas której mieli przedstawić swoją niepowtarzalność i radość płynącą ze wspólnego działania. Efekty swojej pracy dzieci zaprezentowały w Hali Koncertowej Kleist Forum, w ramach akcji ” Dzieci dla dzieci”. Oprócz możliwości obejrzenia występów muzycznych, wokalnych i tanecznych, przygotowano dla dzieci wiele atrakcji: zabawy z bańkami mydlanymi, przejażdżki kolejką, dmuchany zamek. Teatralny Kulturtag zorganizował Klub Kiwanis z Frankfurtu nad Odrą przy współpracy z Klubem Kiwanis Zielona Góra ADSUM. My dla naszych niemieckich koleżanek i kolegów przygotowaliśmy w prezencie dyniowe koty i myszki.
Makowe urodziny kiwanisowej dziewczyny
Grażyna Suszczewicz jest jedną z najmłodszych koleżanek zarówno wiekiem jak i stażem w naszym klubie. Dlatego z wielką radością przyjęłyśmy jej zaproszenie na makowe urodziny, które urządziła z wielkim rozmachem i fantazją. Warunkiem koniecznym uczestnictwa w spotkaniu było przyodzianie się w kapelusze. Na uroczystość tę zaprosiła gości z innych klubów. Na apel odpowiedzieli koledzy z Sycowa i mocna reprezentacja z klubu frankfurckiego. Goście przywieźli ze sobą oryginalne prezenty, dobre humory i niezliczone pokłady energii, która wystarczyła niemal do rana. Tak długo bawili się bowiem Ci, którzy wytrzymali. Jedzenia było w bród, o niektórych potrawach w tych szalonych emocjach nawet się gospodyni zapomniało. Ale jaka była muzyka, jakie atrakcje! Tort wyśmienity, zdjęcia indywidualne z Jubilatką, lampiony z chińskiej bibułki z numerkami dla każdego i wpisy pamiątkowe do albumu. Nazajutrz panowie z Sycowa wpadli jeszcze na śniadanko i poooooojechali do domów. A my dzięki tej niezwykłej i obfitej imprezie miałyśmy jeszcze duże zapasy jadła na kolejnym klubowym spotkaniu, które oczywiście odbywało się u Grażyny w ogrodzie trzy dni później.
Wizyta w Bad Saarov
Nasza praca charytatywna na rzecz dzieci miewa również i swobodniejsze oblicza. W ostatnią sobotę na zaproszenie Kiwanisów z Frankfurtu nad Odrą pięknie spędzałyśmy czas w Bad Saarow. Najpierw rejs statkiem po jeziorze wokół uzdrowiska, a potem w szampańskich humorach biesiadowaliśmy u jednego z naszych przyjaciół. Oczywiście nie byłybyśmy sobą gdyby przy okazji nie rozmawiać o wspólnych projektach dla naszych podopiecznych. Było wspaniale. Relaks, relaks i jeszcze raz relaks.
Kulturtag 2016 – Zielona Góra
Klub Kiwanis Zielona Góra “Adsum”, już po raz dziewiąty, zorganizował majowy Kulturtag, tym razem pn. „Zielona Góra – uczy i bawi”. Uczestnikami były dzieci ze świetlic socjoterapeutycznych miasta Zielona Góra oraz gminy Świdnica, a także już tradycyjnie podopieczni zaprzyjaźnionego z nami Klubu Kiwanis z Frankfurtu nad Odrą. Całe przedsięwzięcie, w którym uczestniczyło 61 dzieci, w tym 19 niemieckich oraz towarzyszący im opiekunowie, zostało dofinansowane przez Urząd Miasta Zielona Góra?
Ideą tegorocznego spotkania była szeroka prezentacja naszego miasta, zarówno od strony historycznej, jak i pokazania nowoczesnych ośrodków edukacyjnych, popularyzujących współczesne osiągnięcia nauki, techniki i kultury. Stąd w programie znalazło się Centrum Przyrodnicze, w którym dzieci z ogromnym zaciekawieniem oglądały różne zjawiska natury, a także samodzielnie przeprowadzały eksperymenty badając swój organizm. Następnie w mieszanych grupach polsko-niemieckich poznawały Zieloną Górę, idąc „Szlakiem Bachusików”, rysując i fotografując oglądane obiekty. Zwiedzanie zakończono pod pomnikiem Bachusa, na tle którego zrobiono grupowe zdjęcie. Po czym wszyscy przeszli na obiad do restauracji koło Ratusza, a stamtąd udali się do Planetarium Wenus na kolejne zajęcia, w tym film 3D. Kulturtag zakończono w Sali Rektoratu Uniwersytetu Zielonogórskiego, a na pamiątkę spotkania każdemu dziecku wręczono dyplom oraz zdjęcie z Bachusem, a także okolicznościową zakładkę.
Nasi niemieccy goście byli pod wrażeniem obejrzanych obiektów, ich atrakcyjności i nowoczesnej formy ekspozycji. Współpraca zielonogórskiego Klubu z niemieckim Kiwanisem z Frankfurtu trwa już ponad 10 lat. Sankcjonuje ją podpisane 9 maja 2006 r. porozumienie. Miniony Kulturtag był również okazją do uczczenia owego Jubileuszu, z naszej strony okolicznościowym tortem, a ze strony gości szampanem. Obydwa Kluby wymieniły się pamiątkowymi albumami, dokumentującymi zrealizowane przedsięwzięcia. Ich efektem są liczne działania podejmowane na rzecz dzieci, zorganizowane wspólne imprezy, a dzięki nim wzajemne poznanie się członków Klubów, ale przede wszystkim przyjaźnie między dziećmi polskimi i niemieckimi oraz chęć uczenia się języka kolegi. Udało się nam to osiągnąć poprzez zabawę, wspólne zajęcia, zachęcanie do twórczego myślenia oraz zwiedzanie ciekawych miejsc po obu stronach Odry, bo znając się nawzajem na pewno lepiej się rozumiemy.
Czerwcowe spotkanie klubowe
Czerwcowe spotkanie odbyło się tym razem w pięknym ogrodzie Mai Olechno-Troć. Podsumowałyśmy miniony Kulturtag i już gorąco rozprawiałyśmy o kolejnych inicjatywach, które mogę pomóc najmłodszym. Tego dnia ustałysmy także szczegóły związane z nadchodzącym wyjazdem do Bad Saarow i kolejnym, tym razem towarzyskim spotkaniem z naszymi kiwanisowymi przyjaciółmi zza Odry.
Pamiętajmy o Żeni
Zmarła Eugenia Pawłowska, członek honorowy Klubu Kiwanis Zielona Góra “Adsum”. Ta smutna wiadomość dotarła do nas w sobotę, 19 marca 2016 roku we wczesnych godzinach porannych. Żenia (bo tak nazywana była przez przyjaciół i kolegów) – pomimo wielu chorób, które utrudniały jej sprawne funkcjonowanie – była świetnym kompanem do rozmów, do ostatnich chwil interesowała się działalnością naszej organizacji i żywo dopytywała o losy podopiecznych, którym służy nasza praca. Pozostanie na zawsze w naszych wspomnieniach.
Eugenia Pawłowska urodziła się w 1932 r. w Skorynkach pod Baranowiczami, woj. nowogródzkie. Od 1954 r. przez pół wieku pracowała w „Gazecie Zielonogórskiej”, później znanej jako „Gazeta Lubuska”. Wielu z nas pamięta Ją jako kierowniczkę działu kulturalnego „Gazety”, inni jako współinicjatorkę tzw. lubuskiej drogi do uniwersytetu, jest też grupa dla której redagowała rubrykę „Z harcerskiego Kociołka”. Potem, już na emeryturze, dała się poznać jako Snobka, autorka poczytnych felietonów, rejestrująca na łamach „GL” najważniejsze wydarzenia społeczno-kulturalne, ale i kameralne Zielonej Góry.
Nie dziw zatem, że od 2005 r. była honorowym obywatelem miasta, że otrzymała Nagrodę Kulturalną Prezydenta Miasta. Ale otrzymała też Lubuską Nagrodę Kulturalną, a w 2009 została laureatką Lubuskiego Wawrzynu Literackiego za zbiór felietonów „I ja tam byłam…”. Bardzo aktywnie związała się z klubem charytatywnym Kiwanis „Adsum”, zajmującym się licznymi formami pomocy dzieciom. To tylko kilka szkicowych zdań o Żeni, które mogłyby nas zainspirować do napisania dużo obszerniejszych wspomnień o tej niebanalnej, nietuzinkowej, do końca życia używającej aktywnie mózgu Postaci. Liczymy właśnie na takie wspomnienia. Na zapiski o Dziennikarce, Snobce, Żeni, Honorowej Obywatelce i innych Jej wcieleniach.
Towarzystwo Miłośników Zielonej Góry „Winnica”, klub Kiwanis „Adsum”, Stowarzyszenie Dziennikarzy RP w Zielonej Górze zamierzają przygotować jeszcze w tym roku książkę wspomnieniową o Żeni Pawłowskiej. Zachęcamy do pochylenia się nad kartką papieru (lub klawiaturą) i naszkicowania – bez żadnych ograniczeń co do formy i objętości – swoich wspomnień, refleksji o Naszej Przyjaciółce. Niekoniecznie laurek, niekoniecznie hołdów i peanów. Żenia, jak ją pamiętamy, na pewno by sobie nie życzyła lukrowania swojej biografii. Sama była krytyczna, nawet ostra, czasem potrafiła mówić nawet bolesne prawdy. Sukces jej książki, o której rozmawiano w kolejkach do dentysty, czy fryzjera pokazał że treści, które w swych publikacjach przemycała piękną polszczyzną były bliskie wielu, zwłaszcza zielonogórzanom. Że Jej opisy dobrze i wiernie oddawały atmosferę miasta lat 90. XX wieku i późniejszych. Dlatego warto utrwalić tę Postać. Czekamy na publikacje, materiały wspomnienia, zapiski, a także i zdjęcia. Można je przesyłać pod adresem mailowym: tmzg-winnica@o2.pl do 30 sierpnia br. Dla formalności, należy załączyć pod materiałem oświadczenie, o wyrażeniu zgody na jego publikację w pracy wspomnieniowej o Eugenii Pawłowskiej.
Promocja książki planowana jest jesienią br. w połączeniu z wieczorem poświęconym pamięci o Żeni.
Ile ludzi tyle wspomnień
“Ile ludzi, tyle wspomnień” – tymi słowami Maria Wasik rozpoczęła spotkanie poświęcone Agacie Buchalik-Drzyzdze, będące kontynuacją cyklu dedykowanego założycielce naszego Klubu. Tym razem, to nie my Kiwaniski, ale zaproszeni Goście, opowiadali o niezwykłej osobowości Agaty. Leszek Kania (dyrektor Muzeum Ziemi Lubuskiej) – o twórczości. Bogumiła Chłodnicka (przyjaciółka i poprzedniczka Agaty na stanowisku dyrektora BWA) – o plenerach. Danka Konatkiewicz (przyjaciółka, była Kiwaniska, dyrektorka Szkoły Myslenia Twórczego) – m.in. o irdze, która zarasta powojem, a Kazimiera Barczyk (ordynatorka Oddziału Dziecięcego naszego szpitala) – o postawie w czasie choroby. Potem nastąpiło oglądanie zdjęć wyświetlanych na ścianie, a Lidka Kurzawa odczytywała refleksje, które powstały rok temu. Elementem wieńczącym spotkanie była mini-loteria. Dochód z niej, podobnie jak w roku ubiegłym, przeznaczony został na stypendium artystyczne dla naszej podopiecznej z Zespołu Szkół Plastycznych w Zielonej Górze – Marty Stepek. Nasza maturzystka, przygotowała kilka swoich prac, które także obok innych fantów, można było wylosować w loterii.
W spotkaniu wzięli udział także najbliżsi Agaty – córka z mężem oraz siostry i ich dzieci. Kiedy na zakończenie wieczoru – pani Kasia Domaradzka dziękowała za utrwalanie pamięci o najbliższej dla niej osobie – powiedziała takie zdanie „Dobrze, że są te spotkania, bo ja sama za każdym razem dowiaduję się czegoś nowego. To jest tak jakbym słuchała opowieści o kimś innym. W domu była zawsze mamą.”
Wydaje się, że Agata jeszcze mocniej była wśród nas. [Alicja Błażyńska, kawiarnia “Pod Aniołami”]
Wystawy we Frankfurcie nad Odrą
W budynku BIC (Bussines Innovation Center) we Frankfurcie/O, na ścianach antresoli przeszklonego hallu, znalazły miejsce dwie ekspozycje przywiezione z Zielonej Góry. Jedna to wystawa plakatów nagrodzonych w konkursach organizowanych z okazji Dni Niemieckich, a od 2013 r. Polsko-Niemieckich, natomiast druga, to wycinanki pani Eriki Schirmer. Obydwie wystawy zostały ciekawie zaaranżowane, w efekcie eksponowane prace i uroda wnętrza, nadały całości niepowtarzalny klimat. Zorganizowanie ich możliwe było dzięki inicjatywie Barbary Krzeszowskiej-Zmyślony z Centrum Kultury i Języka Niemieckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz dobrej współpracy zielonogórskiego Kiwanisu z Heike Gensing prezydentem partnerskiego Klubu Kiwanisu we Frankfurcie/O.
Na otwarciu ekspozycji, 2 czerwca 2015 r., wśród zaproszonych gości byli członkowie obydwu Klubów. Uroczystość swą obecnością zaszczycił również Czesław Fiedorowicz, przewodniczący Sejmiku Województwa Lubuskiego.
Konkurs na plakat organizowany jest od 13 lat przez wspomniane Centrum oraz Wydział Artystyczny Uniwersytetu Zielonogórskiego (Instytut Sztuk Wizualnych). Zaprezentowane na wystawie prace zachwycają pomysłowością, a często także poczuciem humoru ich twórców, udowadniając, że można pokazywać sąsiedzkie relacje w nieszablonowy sposób. W wielu z nich wykorzystano barwy flag – polskiej i niemieckiej, łącząc je ze sobą w sympatyczny i dowcipny sposób. I tak, oglądamy na plakacie dwa złączone spinacze, jeden w kolorze biało-czerwonym, drugi trójkolorowy – czarny, czerwony i żółty. Na innym widzimy piękny kwiat, dalej balon wznoszący się w powietrze, but wiązany dwoma różnokolorowymi sznurowadłami, a także guzik przyszyty nićmi w barwach narodowych. Wszystkie wymienione elementy na plakatach łączą kolory flag obydwu krajów. Proste, a jakie wymowne, stąd na otwarciu podziw niemieckich gości.
Z kolei wystawa wycinanek – ilustracji Pani Eriki Schirmer do bajek Braci Grimm i Ch. Andersena, to część kolekcji darowanej przez Autorkę CKJN UZ. Wystawa przenosi widzów w świat kwiatów, przyrody i baśniowych postaci. Zachwyca pomysłowością i techniczną precyzją twórczyni tych unikatowych prac. Artystka zajmuje się tą dziedziną sztuki od kilkudziesięciu lat. Wielokrotnie prezentowała swoje dokonania, a ekspozycja we Frankfurcie, to w kolejności już 120 wystawa Jej wycinanek. Czesław Fiedorowicz na otwarciu podkreślił, że to Polacy przywieźli prace Niemki, by pokazywać je mieszkańcom Frankfurtu/O.
Obie wystawy plakatów i wycinanek były pokazywane w ostatnim roku w Zittau i Cottbus. W styczniu przyszłego roku zaplanowana jest w tym samym miejscu, czyli budynku BIC, wystawa obrazów artysty-plastyka Bożeny Cajdler-Gruszkiewicz. Będą to portrety kobiet i dzieci, przeplecione obrazami kwiatów. Artystka jest członkinią naszego Klubu Kiwanis. [Oprac. Maria Wasik]
Ballada o Marcie…
Gdy idzie ulicą, mijamy ją myśląc „O Boże jakie dziecko”. Drobna, zamyślona dziewczyna o szaro-niebieskich oczach. Ani krokiem, ani ekstrawaganckim ubraniem czy zachowaniem nie zadrażnia krajobrazu. Wydaje się być cząstką zastanego świata, która przybiera barwy ochronne, by zbyt mocno nie wyróżnić się z otoczenia. To wszystko jednak tylko pozory, bo jest w niej siła.
Miłość do sztuki
Kiedy Marta kończyła szkołę podstawową w mieście rodzinnym wiedziała już, że chce się dalej kształcić i rozwijać swoje zdolności plastyczne. Najbliższa placówka o tym profilu znajdowała się w odległości ok. 50 kilometrów. Była zbyt młoda by zamieszkać z bursie, zbyt ambitna by skazywać niezamożną rodzinę na koszty stancji. Jednak jej determinacja była tak silna, że zdecydowała się przez pierwsze półtora roku dojeżdżać codziennie do Zielonej Góry, wstawać o 5 i wracać o 19 albo 20 do domu. Miała dopiero 12 lat. Nie było łatwo. Mimo to czas spędzony w gimnazjum wspomina ciepło. Teraz jest w drugiej klasie liceum i mieszka w internacie. W szkole spotkała bratnie dusze – świetnych wykładowców, którzy dostrzegli jej talent. Zresztą nie tylko oni. Jeden konkurs – nagroda, drugi konkurs – też, kolejny – a jakże. Specjalizuje się w rzeźbie, co u dziewczyn nieczęste. Może śni jej się sława Aliny Szapocznikow, może Magdaleny Abakkanowicz, może rola muzy i współautorki prac jaką była dla Rodina – Camille Claudel.
Marzenia
Marta myśli już o studiach. Nieśmiało o Francji, o École Nationale Supérieure des Beaux-Arts de Paris. Szlifuje francuski, kompletuje teczkę. Pracuje, nie odpuszcza i nie pozwala sobie na ograniczenie w jednej tylko dziedzinie. Fascynują ją także fotografia, podróże i … kocha filmy Jima Jarmuscha, wiejące lekką nutą dekadencji, pokazujące dziwaków, ekscentryków i outsiderów. Ale zawsze i na pierwszym planie zachwycające widza urodą obrazu.
Gdyby Francja nie wyszła? To marzy o Wrocławiu, nie tak daleko od domu, nie tak daleko od granicy. Gdyby Wrocław nie wyszedł?
– To niemożliwe – mówią jej profesorowie.
– Wszystko jest możliwe – mówi Marta, ale stanie na głowie i zawalczy o siebie. Choć tego nie artykułuje wydaje się mieć siłę Glorii Gaynor – gdy ta śpiewa „I will survive”.
Za rok Marta będzie zdawać egzamin maturalny i bronić pracę dyplomową. Trzymamy kciuki za realizację jej planów i grono dobrych ludzi wokół. Życzymy jej by mogła dotknąć marzeń.
Kiwanis Adsum
Od stycznia Marta jest objęta przez rok programem stypendialnym im. Agaty Buchalik-Drzyzgi, znakomitej malarki, założycielki Klubu Kiwanis Zielona Góra ADSUM. [Alicja Błażyńska]